Najnowsze wpisy, strona 18


milo
Autor: izumi
16 maja 2005, 22:49
milo patrzec, jak jestes szczesliwy:) milo patrzec, jak sie cieszysz:) milo:)
po co?
Autor: izumi
14 maja 2005, 22:30
bo milosc to nie kurwa pluszowy mis ani kwiaty, to tez nic przyjemnego:/ mam osiemnasie lat i zafundowalam sobie przyspieszony kurs dojzewania. mam za soba ogniste zakochanie, ktorym mi sie do teraz odbija i faceta z problemami na karku, od ktorego zdazylam sie uzaleznic:/ i po cholere mi to wszystko? po co mi to wszystko bylo? facet sie zmieni moze tak za 20 lat, takze moje dzisiejsze starania ida na marne, tylko sie niepotrzebnie uzaleznilam od jego prolemow:/ teraz zaast nad nim bede musiala pracowac nad soba, zeby sie oduzaleznic od niego. no i jeszcze mam matke na karku, ktora uwaza, ze wszystko to jej wina, bo na za duzo mi pozwalala:/ takim oto sposobem mam doswiadczenie 30 letniej kobiety+ matke:/ jednym slowem zyc nie umierac:/
a co do powrotu
Autor: izumi
05 maja 2005, 00:03
nie wroce do ciebie dopuki nie popracujesz nad samoocena. bo nie chce tak tego ciagnac i wiem ze w tym tkwia wszystkie problemy. dopuki nie zaczniesz o sobie dobrze myslec to nigdy nie bedzie dobrze. a jesli zmienisz samoocene i postarasz sie troche zmienic swoje zycie to wtedy jestem sklonna zostac z toba jeszcze baaardzo dlugo, bo jestes najlepszym czlowiekiem jakiego spotkalam. tylko niewiem czy to jest mozliwe, bo mam wrazenie ze ten uraz siedzi w tobie bardzo gleboko i musialbys sie bardzo postarac, zeby go wykorzenic, wykorzenic nawyk zlego myslenia o sobie. i to nie polega na jakims usmiechaniu sie kiedy ci wcale nie jest do smiechu, bo mi nie chodzi o to, nie chodzi mi o jakies sztuczne zachowanie "bo izu wymaga, zebym mial dobry humor" ja chce, zebys byl ze mna szczery i zebys zaczal cos z tym naprawde robic. ja moge byc twoim oparciem ale dopuki tego jakos nie zmienisz to nie chce wracac. bo szkoda, zeby taka ciekawa bogata i wspaniala osobosc jak ty sie marnowala pod skorupa kompleksow i zlego myslenia o sobie. a niechce tez zeby jakas inna dziewczyna cie zlapala, bo mi na tobie zalezy. i wiem, ze moglabym spedzic z toba zycie. ale niestety chce, zebys sie zmienil. niewiem mozesz poszukac kogos, kto cie zaakceptuje takiego jakim jestes, ale ja tez chce zebys sie zmienil dla samego siebie, zeby tobie bylo latwiej, bo takie dolowanie sie nie jest dobre. sam mowiles, ze milosc polega na doskonaleniu siebie, na dazeniu do doskonalosci drugiej osoby i siebie. ja traktuje milosc powaznie, tak jak mnie nauczyles i chce teraz postawic warunki, zeby potem byl tylko cud moid i orzeszki. ale jesli nie chcesz to ja cie nie zmusze:( a naprawde znalezienie kogos kto cie zaakceptuje takim jaki jestes nie bedzie trudne. a na pewno latwiejsze niz zmiana siebie. takze wybierz.
grrrr zla, wsciekla na siebie
Autor: izumi
04 maja 2005, 23:43
i wlasnie dlatego jest mi zle:( bo cokolwiek bym chciala to mam rece zwiazane, nie moge byc troche egoistyczna bo cie znam i wiem jak to przezywasz wiem, jak cie to wszystko boli, jak bardzo bys chcial miec kogos kto cie ranic nie bedzie, na kim bedziesz mogl ciagle polegac, kto bedzie twoja opoka a ja taka nie jestem:/ dlatego mam ciagly wyrzut sumienia, ze nie jestem dla ciebie dobra,ze ciagle cierpisz z mojego powodu:/ wiem, ze masz ciezkie zycie, ze ci sie nie uklada, jak sam mowisz, a ja jeszcze wydziwiam:/ naprawde mam ogromne wyrzuty sumienia. chce isc sama w gory, ale nie moge, bo to cie boli. zaraz pomyslisz, ze nie lubie z toba chodzic i wogole bedziesz sie znow czul pobity i to przez osobe ktora powinna byc ci najblizsza. dlatego ciagle mowie, jaka to ze mnie zla dziewczyna bo tak sie czuje:/ wiem jak to powinno wygladac. ale ty trzymasz sie mnie cieglei bez ustanku, niewiem czy nie wierzysz, ze mozesz miec kogos lepszego odemnie? ja serio jestem zla;/ egoistyczna i ciagle cie ranie:/ a jestem niedobra dla ciebie bo nie mam juz sil na staranie sie zeby ci z wszystkim dogodzic, zeby byc ciagle usmiechnieta ciegle cie wspierac i mowic, ze wszystko jest ok, ze jestes wartosciowy i najlepszy na swiecie, zwlaszcza, ze nie widze efektow:/ ty jedno i to samo, ze jestes do dupy, ze cie nikt nie lubi, ze nie jestes w niczym dobry, to jest meczace, chce cie wyciagnac z tego bagna ale nie potrafie... bo chyba sam nie chcesz... ale pwoiem ci jedno, jak sam o sobie myslisz, ze jestes do dupy to inni tez cie tak widza. trzeba najpierw pokochac siebie, zeby cie inni pokochali. trzeba docenic siebie zeby inni docenili. trzeba uwierzyc w swoje dobre strony, zeby je inni dostrzegli. a ty jak ciagle tylko widzisz zle strony to one sa widoczne:/ a ja juz naprawde nie mam sily na ciagle pocieszanie i staranie sie, zeby ci bylo dobrze, skoro ty sie sam nie starasz o to:/ nie chce wracac do ciagle zdolowanego avika... i to nie polega na tym, ze bedziesz mi posylal usmiechy na tlenie, skoro i tak wiem, ze sie parszywie czuesz:/niewiem juz jak ci pomoc, ale taki uklad mi ise nie podoba;/ i dlatego tez zerwalam, bo juz to ciezko wytrzymac. avik zdolowany-nie wolno nic mowic bo sie bardziej zdoluje, nawet jesli bedzie mowil ze wszystko ok. i nie cierpie, jak mi wytykasz bledy jezykowe:/ wiem, ze nie jestem idealna, ale blagam nie musisz mi tego wytykac, skoro ty tez sie nie czujesz perfekcyjnie w jezyakch obcych. niewiem jakas forma samopocieszenia? wiem, ze sie czepiam i ogolnie juz sie do tego przyzwyczailam, ale coraz czesciej mnie to zaczyna draznic,bo mam wrazenie ze przez to sam siebie usprawiedliwiasz. a ja nie chce pelnic roli worka treningowego, zebys sobie na mnie odbijal swoje braki. popracuj lepiej nad samoocena i zmien nastawienie, ale tak gruntownie a nie powierzchownie.
dzisiejsza ewangelizacja wydala plon
Autor: izumi
02 maja 2005, 00:20
kapiac sie zauwazylam zuczka w moich wlosach. naturalnym odruchem bylo strzepniecie go, na poczatku chcialam poza wanne, ale wyladowal w wodzie. patrzylam jak tonie, przez minute szedl z gabka pod wode caly czas przebierajac nozkami. w koncu wyciagnelam go na brzeg wanny. machal odnozami poniewaz chcial sie obrocic na brzuszek, lezac w kaluzy wody. zlitowalam sie i przewrocilam go na nozki. pomaszerowal w gore wzdloz sznurka na pranie. "co uczyniliscie braciom moim najmniejszym mniescie uczynili" niewiem czemu wpisy dotyczace wiary w jakimkolwiek pamietniku sa zawsze najbardziej intymne.