Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30
|
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 30 stycznia 2007
Pewny siebie, wygadany, zawsze gustownie ubrany w ubrania najlepszej marki dobrane kolorystycznie (nawet jezeli w tonacji rozowej). Na ręku zegarek z trzema tarczami i milionem małych wskazówek, w kieszeni komorka, ktora po rozłozeniu przyomina małego palmtopa, w pokrowcu laptop, w torbie kalkulator graficzny, na parkingu samochod, ktorego chcieliby sie dorobic panowie w srednim wieku klasy sredniej, w samochodzie odtwarzac dvd z 7 calowym monitorem, w odtwarzaczu plyta z muzyką klasyczną.Na mandaty wydaje w tygodniu tyle, ile ja mam na zycie w miesiacu. Jak na narty to na lodowiec, jak nad morze to srodziemne. Chodzacy styl, szyk, klasa i pieniądze.
Ale umysły mamy takie same, wobec matematyki stoimy w jednej linii bez roznic. To jaki wynik osiagniemy nie zalezy od statusu, rodzicow, pieniedzy, samochodu, wygadania, czy filozofii. Zalezy od pracowitosci. I za to cenie nauke. Jestesmy wobec niej rowni.