Archiwum grudzień 2006


swieta
Autor: izumi
17 grudnia 2006, 20:23
znajoma napisała na blogu, ze nie czuje swiat. ja czuje:) w zeszłym roku nie czulam, a w tym roku autentycznie sie ciesze. juz pierniczki upieczone, okna pomyte, pozadki w szafach porobione, obrusy na stołach pozmieniane na swiateczne:) autentycznie czuje swieta, nawet brak sniegu mi nie przeszkadza:)

co nie zmienia faktu, ze cholernie niechce mi sie uczyc:P całki mnie odstraszaja:P a musze zdobyc tylko 15 punktow do zwolnienia z czesci zadaniowej egzaminu z maty:P
szpilki
Autor: izumi
15 grudnia 2006, 16:32
wysokie szpilki, spodniczka mini odsłaniajaca nogi, dopasowana bluzka, rozpuszczone wlosy, zapach perfum... i tylko twaz spuchnieta od placzu;/ kurna jak to sie mowi "prawie idealnie";]

ale dzisiaj bedzie fajnie:)
kolejna notka z serii "wieszam sie"
Autor: izumi
15 grudnia 2006, 00:07
z gory przepraszam A. nie czytaj jej. czarny krąg. nie mam przyjaciół bo jestem przybita. jestem przybita bo nie mam przyjaciół. jak wyjsc z blednego kola? moj problem polega na tym, ze kompletnie nie mam pojecia.
tyle mysli w mojej głowie
Autor: izumi
13 grudnia 2006, 20:01
a nie mam checi ich zapisac. znow dopada mnie tesknota za ludzmi. tesknota dwoista w swej istocie. tesknie za ludzmi ogolnie. chyba czas jechac na uczelnie i znow stawic im czola. brakuje mi ludzi z liceum. brakuje mi naszej paczki. wszyscy sie rozeszli, rozjechali, rozuczyli, rozbawili, zajeli swoim zyciem. a mi brakuje. i jeszcze brakuje mi a. musimy oboje szybko wyzdrowiec.

oboje, razem, we dwoje, obok siebie. ile znacza te slowa? dokladnie tyle ile znaczenia my im nadamy.
lepiej uczyc sie na cudzych bledach. cudzy blad polegał na tym, ze zrezygnowano ze zwiazku. jest sie z kims innym. ale wartosc slowa "kocham" została zdewaluowana. bo co znaczy slowo kocham, jezeli było i bylo "razem" "oboje" "we dwoje" "obok siebie" i wszystko to zostało poprostu zakonczone. przeniesione na inna osobe. straciło znaczenie. bo jakie to ma znaczenie, skoro mozna z tego tak od zrezygnowac?

teraz wiem to wszystko. teraz czlowiek uczac sie na cudzych i swoich bledach potrafi ocenic co ma dla niego wartosc, a raczej wartosc czego buduje. kiedys moze tej madrosci zabrakło.

miłosc jest jedna. bo jezeli kogos sie kiedys pokochało. jezeli zbudowalo sie z kims zwiazek, jezeli nadało sie mu wartosc i jezeli sie to zniszczy, to wtedy nic juz nie nabierze takiej wartosci. takiej swietosci. ale to pewnie maly ulamek tajemnicy szczescia. pewnie jeszcze tyle przezyje w zyciu, ze moj poglad zmieni sie o 180 stopni.
sny
Autor: izumi
07 grudnia 2006, 22:21
az mnie ciarki przeszły.

lesna chatka. pełna ludzi. jakas impreza. wieczor. moj kuzyn opetany przez demona. lapie go i odprawiam nad nim egzorcyzmy. po kilku chwilach wysiłku opuszcza go demon i.. przechodzi na drugiego mojego kuzyna. widze tylko blysk zła w jego oczach, nie takich jak zwykle. walcze z nim. {sic!} odrąbuje mu dłon siekierą [bardzo realistycznie] w konccu obezwladniony. egzorcyzm i nad nim sie udaje. kieruje demona na muchę przelatujaca obok, zostaje w niej zamkniety. jestem zmeczona. egzorcyzmy sa wyczerpujace.

obudzilam sie. kuzwa za 25 minut mam autobus. poleciałam, zdazylam.

teraz sie zastanawiam, czy naogladalam sie za duzo anime w mlodosci czy po prostu musze chodzic do kosciola;/