raj na ziemi. chatka wybudowana w srodku lasu, zrodełko tryskajace zaraz niedaleko chatki...
cztery idealne, bezcenne, zabawne, przepiekne, o idealnych, opalonych, błyszczacych w słoncu ciałach, dziewczyny.
duzo zabawy smiechu, specyficznego poczucia humoru, ktore nas łaczy. szalona zabawa. wygłupy. wspolne gotowanie i zmywanie.
wspolne kibicowanie Polakom na meczu z Niemcami. piwo i czipsy. i black eyed peas w tle. i dyskoteka w golebiewskim, na ktorej chlopcy stawiaja drinki, a na drugi dzien wedrowka pod prad wisly. zdobywanie czantorii i muchy ktore jakos czepialy sie tylko dwuch dziewczyn z naszej czworki. wspolne spanie a raczej nie spanie do 4 nad ranem. timon, pumba, (wszyscy sie do klaudyny pupą odwracali) vodka night i malibu night i buty lucky lucka i rozmowy o zyciu i smierci i opalanie sie. chyba najfajniejsze wakacje...
;)
Dodaj komentarz