doły
14 sierpnia 2008, 13:46
kiedys bywały tylko zimą i poźną jesienią. teraz jest lato swieci piekne słonce a nad moją głową wiszą czarne chmury. niewiem czemu jestem nieszczesliwa. co w zyciu przeoczyłam? niby wszystko ok, ale wystarszy mi mala mysl, małe rozczarowanie, male niepowodzenie i wszystko spada lawinowo i znow znajduje sie na dnie najczarniejszej rozpaczy. jestem tak bardzo nieodporna, ze boje sie wszystkiego. boje sie ze nie wytrzymam. niewiem gdzie podziala sie moja dawna sila. wykruszyla sie. teraz jestem niczym. nie mam radosci ducha, nie mam sily, nie mam wiary i nadziei. od ilu lat juz tam jest? od 2? nie ma we mnie zycia, nie ma siły. nie potrafie sie do niczego zapalic a jak juz sie zapalam to jestem skutecznie gaszona. mam dosc siebie swojego zycia. nic nie ma sensu. wyobrazam sobie jak to jest... ale nie mam odwagi tego zrobic. nie mam sily na prawo jazdy. wiem ile mnie czeka do przejscia i kompletnie nie wierze ze sie uda to zdac:( nie mam juz do tego sily. chcialabym byc chociaz prez moment szczesliwa ale caly czas jest tylko przytepiony, bezsmakowy marazm. boje sie jesieni i zimy... niewiem czy je przetrwam:(
ale kiedy zamykam sie w czterech scianach... nie mam sily wlaczyc komputera... wiec przestalam go wylaczac...
mam psychologa, ktory mnie nie rozumie, rodzina... matka non stop wyrzuca mnie z domu... ale obecnie nie mam do kad pojsc...
kiedy placze nikt o tym nie wie... najgorsze jest to, ze nigdy nikt nie pyta jak sie czuje...
zmienilam kolor wlosow... szalalam wczoraj cala noc... a dzis znowu to samo... szarosc...
nie mam sily...
pomyslalam, ze chce miec dziecko... miec cos wlasnego, tylko mojego...
naprawde czytajac to co napisalas mialam wrazenie ze slyszalas moje mysli i napisalas to... ehh... prozo życia...
Dodaj komentarz